Inne opowiadania

Laura straciła matkę w wieku czternastu lat i od urodzenia poważnie choruje. Mimo że życie dało jew kość, to ona każdego dnia stara się patrzeć na świat przez różowe okulary, każdemu posyłając uśmiechy. Jest roztrzepana, a jej życiem rządzi jedna zasada: "Lepiej żałować, że się coś zrobiło niż żałować, że się nigdy nie spróbowało.
Kariera Bartka rozwija się szybko i wyjątkowo dobrze. Chłopak z przyjemnością i spokojem patrzy w przyszłość. Wszystko ma dokładnie obmyślone i zaplanowane, w jego kalendarzu nie ma miejsca na niespodzianki.
Jednak kiedy podczas meczu Politechniki spotyka wesołą brunetkę w kolorowym szaliku, jego poukładany świat wywraca się do góry nogami.
Teraz już nic nie będzie proste i łatwe.

– Rozumiem cię, Sofii – mówi cicho. Ona patrzy na niego z niedowierzeniem.
–  Jak? – szepcze.
–  Też przez to przeszedłem – patrzy w jej oczy – Mój świat też się zawalił.
–  Stephane…
Podchodzi do niej. Delikatnie chwyta jej twarz w swoje dłonie.
–  Pomogę ci. – Jego głos przesycony jest cierpieniem. – A ty pomożesz mnie.


Wydawało się, że wszystko mamy poukładane i teraz będzie już tylko łatwiej. Ale oczywiście zawsze coś musi zmienić nasze plany. Dziecko? Trzecie? Jasna Anielko… Spokojnie, poradzimy sobie. Zawsze sobie radziliśmy. Tylko ten Atlantyk może trochę utrudnić sytuacje. I to, że zdrowie jakoś nie chce ze mną współpracować. Ale będzie dobrze, prawda? Bo mnie kochasz?

Bo cię kocham.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz